Tak było na początku

Yerba Mama i Yerbaciarnia 2011 rok
Miejsce, które tworzyli wspaniali ludzie… Ciekawi nowych smaków, wrażeń. Spotykaliśmy się na długie rozmowy, seanse filmowe i eventy yerbowe. Ludzie którzy tu przychodzili i litry wspólnie wypitej yerby, na trwałe mnie zmieniła. Dziarsko krzewiłam wiedzę na temat ostrokrzewu, to nie herbata! – taka była tam codziennie errata;)

Tu „siorbanie” było w dobrym stylu – nadal tak jest! Oznacza to, że yerba smakuje i prosimy o dolewkę.

Jak parzyć? w czym? która na początek? co dodawać, aby złagodzić smak? To tu zdobyłam mnóstwo cennych doświadczeń związanych z Yerba Mate.

 

Taak zdecydowanie! Yerbaciarnia lubiła towarzystwo ludzi dbających o zdrowie. Swoje i najbliższych. Ceniących zdrowe relacje i chcących posilać się POZYTYWNĄ energią. Taka jest yerba!

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

2 thoughts on “Tak było na początku

  1. Krzysztoff Reply

    Ostatnio zdecydowałem, że w końcu spróbuję tej magicznej yerba mate. Zestaw, który kupiłem okazał się idealnie odpowiadać moim potrzebom, mam rurkę, naczynie oraz susz i muszę przyznać, że z dnia na dzień yerba bardziej mi smakuje i odpowiada. Polecam

    • Yerba Mama Reply

      Krzysztoff, tak smak yerba mate jest dość specyficzny. Na początku nasze europejskie kubki smakowe buntują się;) Podobnie jest np. z oliwkami, zieloną herbatą. Nie raz trzeba wracać kilka razy aby docenić smak, też tak miałeś?:) YERBAstycznie pozdrawiam YM <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *